niedziela, 1 kwietnia 2012

Imagine 1^^ by Lexi

Louis...
Louis pojechał z chłopakami w trasę. Bardzo za nim.tęsknisz.Ostatnio w ogóle się do ciebie nie odzywał żaden sms żaden telefon nic cisza... Postanowiłaś poszerzać w sieci i sprawdzić co jest nie tak z Louisem.Gdy weszłaś na jedną stronę plotkarska zobaczyłaś zdjęcie Lou i jakiejś dziewczyny...w łózko. On całował ja po szyi a ona się do niego tylko uśmiechała. Zaczęłaś płakać. Wzięłaś szybko telefon i zadzwoniłam pod kochanie(taka Louis miał nazwę)nacisnęłaś zielona słuchawkę. Po kilku sygnałach odebrał...odebrała
-Halo?-usłyszałaś niszczący głos jakiejś dziewczyny
-Kim jesteś?-spytałaś trochę wkurwiona-Jestem Eleanor dziewczyna Louisa.A ty?
-Ja jestem [t.i] jak się okazuje jego dziewczyna... A właściwie to już była dziewczyna-powiedziałaś i rzuciłaś telefon o ścianę. Zaczęłaś głośno szlochać.Podniosłaś rozwalony telefon i zaczęłaś kasować wasze zdjęcia. Zmieniłaś nazwę Louisa i podarłaś wasze zdjęcia.wszystkie ramki że zdjęciami potłukłaś.Tydzień później ... Chłopcy wrócili z trasy a ty już do końca się pozbierałaś po rozstaniu z Lou.wchodzisz do salonu i widzisz wszystkich i Lou całującego się z Eleanor.nie mogłaś wytrzymać podeszła do Lou i dałaś mu z liściach i pobiegłaś się spakować.gdy już byłaś gotowa zeszła walizka i powiedziałaś wyprowadzam się
H:Nie nigdzie się nie wyprowadzasz t:ale ja tak dłużej nie wytrzy... Nie dokończył bo pocałował cię Harry. Lou poderwał się z miejsca i uderzył Harrego w twarz.Wybiegłaś z ich domu i pobiegłaś do domu weszłaś do salonu wyjęłaś butelkę wódki i poszłaś do łazienki wyjęłaś tabletki na uspokojenie wsypałaś całe opakowanie do buzi i popiłaś alkoholem. Pi chwili straciła kontakt z całym światem. Niestety nie obudziłaś się już nigdy. Lou z miłości do ciebie rok po twojej śmierci zrobił to samo tylko z miłości...
_______
Przepraszam że taki smutny jak na mój pierwszy.Jeżeli wam się podobał.

1 komentarz:

  1. Trochę smutno, ale i tak fajny :)
    zapraszam do mnie: http://you-can-count-on-me-lila.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń