niedziela, 8 kwietnia 2012

Imagine 4 ~ by Charlie.

Hej! Długo nic nie dodajemy więc postanowiłam to zmienić. Jako ,że nie napisałam jeszcze nic z Harry'm teraz to nadrobię.

Imagine 7 ~ ( Harry)


Jesteś przyjaciółką chłopaków. Znasz ich od czasu X- factora. Codziennie spędzasz z nimi czas. Kochasz ich jak braci ale... Jest 'ale'. Od zawsze podobał Ci się Harry. Myślałaś ,że to minie. Że to zwykłe zauroczenie. Lecz tak się nie stało. Czułaś do niego coraz silniejsze uczucie. Bałaś się tego bo nie chciałaś psuć waszej przyjaźni i nie wiedziałaś czy odwzajemnia twoje uczucia.
W końcu po dłuższym czasie rozmyślań, zdecydowałaś się. Powiesz mu. Porozmawiasz i wyjaśnisz. Spróbujesz z tym walczyć....

Siedziałaś u chłopaków w salonie. Oglądaliście 'Toy Story' bo Liam się uparł by to oglądać. Znudzona przeglądałaś w telefonie zdjęcia. Twoje i Hazzy. Motywujesz się. Dasz radę. W tym momencie słyszysz zamykanie drzwi wejściowych. Wrócił. Dam radę dam radę - powtarzasz w myślach. Schowałaś telefon do kieszeni i odwróciłaś głowę. Zamurowało Cię.
- Hej , chłopaki, [t.i.], to Alysson. Moja dziewczyna. - uśmiechnął się i spojrzał na blondynkę stojącą obok niego. Czułaś ,że Twoje życie legło w gruzach. Serce pękło na tysiąc kawałeczków.
Oczy zaszły łzami. Nic do ciebie nie docierało. Wstałaś i wyszłaś z ich domu. Łzy spływały ci po policzkach. Twój dom, stał 3 budynki od ich. Wbiegłaś po schodkach i otworzyłaś z  trudem drzwi. Cała się trzęsłaś. Wbiegłaś do swojego pokoju. Zamknęłaś drzwi na klucz i zjechałaś po nich na podłogę. Płakałaś. Czułaś ,że Twój telefon wibruję. Wyjęłaś go i zobaczyłaś 17 nieodebranych połączeń i 20 wiadomości od chłopaków. Najwięcej od niego. Znów zalałaś się łzami. 

#Wieczór#

Siedzisz na łóżku. Nie odpisałaś, nie oddzwoniłaś ani nie odbierałaś telefonu od nich. Chciałaś się od nich odciąć. Zapomnieć. Lecz nie było Ci dane. Ktoś zapukał do Twoich drzwi.
- [t.i] , to ja Liam. 
- Zostaw mnie w spokoju!
- Nie, bo się o ciebie martwimy. 
- Super. Chcę być sama! 
- Nie odejdę póki mi nie powiesz o co chodzi. Wiesz ,że potrafię być uparty. - z niechęcią podeszłaś i otworzyłaś mu drzwi. Usiadłaś z powrotem na łóżku , a on obok ciebie. - Czemu uciekłaś od nas i czemu nie odpisujesz i nie odbierasz telefonów ?
- ...
- [t.i] proszę powiedz. Czy to chodzi o to ,że Harry ma dziewczynę ? - trafił w czuły punkt. Łzy znów zaczęły spływać Ci po policzkach. Nic więcej nie mówiąc tylko Cię przytulił. Opowiedziałaś mu wszytko. Zrzuciłaś w końcu ciężar który tak długo dźwigałaś. Było Ci lżej ale i tak on Cię nie kochał.
- To nie ma sensu Liam. On nic do mnie nie czuję a ja nie chcę mu się narzucać.
- Przestań tak mówić. 
- Ale to prawda! "Jeżeli kogoś kochasz daj mu odejść. " 
Liam poszedł i obiecał nikomu nic nie mówić o tej rozmowie. Byłaś załamana i w totalnej rozsypce. Nie jadłaś, nie piłaś przez dwa dni. Tylko leżałaś i płakałaś. Nikt Cię nie nachodził bo skłamałaś ,że jesteś chora. Dostawałaś od chłopaków tylko sms'y byś szybko wracała do zdrowia. Trzeciego dnia otworzyłaś laptopa. W internecie huczało od ich związku. Weszłaś na twittera i na jego konto. Łzy znów napłynęły ci do oczu na widok jego tweetów. Ciągle tylko "Kocham Cię" "Nigdy Cię nie zostawię" "Tylko Ty Alysson". 

Nie dałaś rady. Rzuciłaś laptopem o ścianę. Wybiegłaś z domu. Biegłaś obok ich domu. Oni wszyscy akurat wychodzili i Cię zobaczyli. Krzyczeli ale nie słuchałaś ich. Biegłaś dalej. 

W końcu dotarłaś na ten most. Most na którym tak często z Harry'm przychodziliście na spacery. Podbiegłaś do barierki. Wzięłaś kilka oddechów i spojrzałaś w dół. Wysoko a później woda. Usłyszałaś swoje imię. Odwróciłaś głowę.Przyszli za Tobą. Bez namysłu przeszłaś przez barierkę. 
- [t.i] ! Zejdź stamtąd! 
-....
- Czemu!? 
- Domyśl się! - krzyknęłaś do zielonookiego. Stanął całkowicie zdezorientowany. - Bo Cię kocham idioto! 
Chciałaś coś zrobić ale.... Puściłaś się barierki i spadłaś...

Nie przeżyłaś. Harry nie mógł sobie wybaczyć ,że to przez niego. Codziennie przychodził na Twój grób. 
[*]
Zielonooki chłopak usiadł na ławce. Delikatnie położył czerwony kwiat na marmurowym grobie. Łzy spływały po jego bladej twarzy. Oczy spuchnięte i czerwone od ciągłego płaczu. 
- Czemu mi to zrobiłaś ? Czemu ? Mogłaś powiedzieć. Choćby okazać... Ja , ja myślałem ,że ty nic do mnie nie czujesz... Bo ja też Cię kochałem i kocham... - mówił. 
Wstał i poszedł nad tamten most. Skoczył. Nie przeżył. Ale był szczęśliwy, bo był tam. Z Tobą. Już na zawsze. 

Charlie . ♥

8 komentarzy:

  1. Zaje*iste . Popłakałam się . ; (

    pozdroo , <3 xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Jejku już trzy osoby mi to mówią... Jej.. Nie chcę żeby ktoś przez mnie płakał.xd - Charlie .♥

      Usuń
  2. Fajny i ja nie mówię że to przez Ciebie...Znaczy to przez Ciebie ale Cię nie obwiniam :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdy to czytałam to się popłakałam.... Strasznie smutne ale jednocześnie ciekawe i intrygujące. Proszę napisz jeszcze jakieś smutne imaginy. Dla mnie, bo ja mam już dość szczęśliwej miłości :]

    OdpowiedzUsuń
  4. obiecałam sobie żadnych smutnych imaginów, gdy rodzice są w domu. nie udało się ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Masz fajne pomysły na rozdziały. Zycze weny. Ogólnie opowiadanie moim zdaniem świetne. I jestes na dobrej drodze zeby osiagnac sukces. :)
    zapraszam do komentowania u mnie
    http://69-imagination.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Swietny blog ! Czekam na kolejne imaginy
    :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Super imagin <3 :) Mam nadzieję że następny będzie z Zaynem albo Harrym <3

    OdpowiedzUsuń